sobota, 10 marca 2012

Emisja CO2 – brawo dla weta Polski na unijnym szczycie

Polska zawetuje unijny plan zmniejszenia emisji CO2 po 2020 r. Wreszcie poszliśmy po rozum do głowy. Nie dajmy się zwariować idei, że ocieplanie klimatu powstaje przez emisję CO2 do atmosfery. Nie podcinajmy gałęzi, na której siedzimy. Polska energetyka opiera się na węglu, a ograniczenie emisji CO2 to ograniczenia wydobycia, a w konsekwencji większy import gazu z Rosji. Czyli kto na tym skorzysta?

Unijna komisarz ds. klimatu Dunka Connie Hedegaard wykazuje iście rewolucyjną determinację w forsowaniu niedorzecznych pomysłów, aczkolwiek adekwatnych do zajmowanej przez nią funkcji. Plan pani komisarz zakłada, że powinniśmy do 2050 r. zredukować emisję CO2 w stosunku do 1990 r. o 80-85 procent. Do 2020 r. – o 40 proc., w 2040 r. – 60 procent, a w 2050 r. – dobić do 80 procent.

Polska 90 procent energii produkuje z węgla, który wytwarza dwa razy więcej CO2 podczas spalania niż gaz. Drastyczne ograniczenie emisji CO2 oznaczałoby zatem zwiększenie importu gazu (najprawdopodobniej z korzyścią dla Rosji); kosztowne inwestycje w nowe elektrownie, w tym atomowe (perspektywa powstania pierwszej elektrowni atomowej to co najmniej 20 lat), znaczne wydatki na alternatywne źródła energii (wiatr, woda, biomasa). Przymusowe przestawienie Polski na nowe źródła energii może okazać znacznie droższe niż spodziewane korzyści. Mogłoby się w konsekwencji okazać, że wydatki na zmiany ponieśliby i drastycznie odczuli polscy konsumenci, płacąc rachunki za prąd.

Unia Europejska odpowiada tylko za 7 proc. Światowej emisji CO2. Najwięksi emitenci Chiny, USA i Rosja ani myślą podpisywać się pod dokumentami, które by je zmuszały do ograniczenia emisji, a więc ograniczenia produkcji przemysłowej, w konsekwencji – recesji.
Dajmy sobie, naukowcom i wynalazcom czas na pracę nad innowacjami, na efektywne wykorzystanie istniejących lub wdrożenie wykorzystania nowych źródeł energii. Gdy tylko to się opłaci, wielki przemysł i ludzie na pewno skwapliwie się na to przestawią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz